przepraszająco. - To nam zaoszczędzi awantur...
- Nie do wiary! - westchnął. - Po prostu nie do wiary... - Jest bardzo zdenerwowana. - A ja nie? - Z trudem się zmusił, by cofnąć się o krok. - Przepychanki z kobietami nie należą do moich ulubionych praktyk, więc chyba nie mam wyjścia. - Przykro mi - szepnęła Zuzanna. Szedł już ścieżką z powrotem, ale nagle coś sobie przypomniał. - Ty z nimi zostajesz, Zuzanno? - Oczywiście. Flic otwierała właśnie drzwi, więc podniósł głos, tak żeby go słyszała: - W takim razie dopilnuj z łaski swojej, żeby nikt nie ruszał moich rzeczy ani poczty. Zuzanna kiwnęła głową. - Oczywiście. - Skontaktuję się z tobą. Chloe i Imogen nie spały. Młodsza była jeszcze w piżamie, starsza w koszulce z Astrid. Obie miały blade twarze i podkrążone, pełne strachu oczy. W nocy nie mogły spać ani w ogóle znaleźć sobie miejsca - snuły się po domu, włączały i wyłączały telewizor, a wyobraźnia podsuwała im najstraszniejsze obrazy. Imogen, która ostatnio trzymała się z daleka od przyjaciółek, teraz gwałtownie zapragnęła towarzystwa. Wysłała całą serię esemesów do Annie i Nicoli, nie wyjaśniając nic, za to żądając natychmiastowej odpowiedzi. Tych się nie doczekała z prostego powodu: dziewczyny spały. Gdy tylko nadszedł świt, Chloe koniecznie zapragnęła jechać do szpitala, ale Imo uznała, że absolutnie nie da rady. Najmłodsza siostra przypomniała sobie, co Zuzanna mówiła o stanie Imo, a potem jeszcze o jej pociętych nadgarstkach - i ostatecznie przestała się napierać. Teraz w kuchni, już po powrocie tamtych, niecierpliwie dopominała się o informacje: - Chcę zobaczyć Groosi, nawet bez Imo. 300 - I zobaczysz - zapewniała ją Zuzanna, napełniając czajnik. - Tylko trochę odpocznę i niedługo cię zawiozę. - Sama trafię. - Jeśli nawet, to mogą cię nie wpuścić. - To usiądę pod drzwiami i dotąd będę czekać, aż ustąpią. - Chloe, daj spokój. - Flic spojrzała na zgarbioną nad stołem Imogen. - A jak ty się czujesz? - A jak myślisz? - Jestem wykończona - oznajmiła Flic. - Idę do łóżka. - Ruszyła do drzwi, ale nagle przystanęła. - Zuzanno, gdzie chcesz spać? - Dlaczego ona tu śpi? - nastroszyła się Imogen. - Bo widocznie jesteśmy za smarkate, żeby zostać bez opieki. - A Matthew nie wróci? - spytała Chloe. - Nie - odparła Flic. - Nigdy? - Na pewno nie dziś - powiedziała Zuzanna, wyjmując kubki. - Nigdy - dodała Imogen - jeśli się nam uda. - Imo, wyjmij czystą bieliznę i pościel Zuzannie na moim łóżku, dobrze? Ja prześpię się u ciebie, na połówce. - Nie trudź się zmianą pościeli - zaprotestowała Zuzanna - jestem